Nowe zasady eksportu technologii
Pod koniec kadencji prezydent Joe Biden wprowadza zmiany mające na celu ochronę interesów USA i ich sojuszników. Regulacje mają również ograniczyć dostęp do zaawansowanych technologii dla państw uznanych za wrogie, takich jak Chiny i Rosja. Według oświadczenia Białego Domu, nowa polityka ma wzmocnić pozycję Stanów Zjednoczonych na polu rozwoju sztucznej inteligencji, gdzie rywalizacja z Chinami jest szczególnie zacięta.
Nowe zasady podzieliły kraje na trzy grupy eksportowe. Państwa z pierwszej grupy, takie jak Kanada, Niemcy, Francja, Szwecja czy Finlandia, będą objęte najmniejszymi ograniczeniami. Polska została zaliczona do drugiej grupy, co oznacza limit w imporcie chipów – początkowo 50 tysięcy sztuk, z możliwością zwiększenia do 100 tysięcy. Informację tę jako pierwszy przekazał prof. Piotr Sankowski, kierujący Instytutem IDEAS i były prezes IDEAS NCBR.
Do trzeciej grupy, objętej najbardziej surowymi restrykcjami, trafiły Chiny i Rosja.
Krytyka ze strony polskich ekspertów
Marek Magryś, Acting Director w Cyfronet, w swoim artykule na LinkedIn na początku zwraca uwagę, że Polskę „wrzucono” do jednego worka z krajami znacznie mniej rozwiniętymi. „(…) jako obywatelowi Polski jest mi smutno, że zostaliśmy wrzuceni do jednego worka ze znacznie mniej rozwiniętymi krajami, a jako obywatelowi Unii Europejskiej przykro mi, że kolejny raz USA wprowadza podział między kraje Unii na te lepsze i gorsze (podobna sytuacja jaka była przez wiele lat z wizami wjazdowymi)” – napisał Magryś.
Dalej Acting Director w Cyfronet zwraca uwagę, że obecnie w Polsce mamy zainstalowane ok. 2 000 GPU w centrach KDM. Ponadto z jego obliczeń wynika, że drugie tyle znajduje się w jednostkach naukowych i w przemyśle. „Najbliższe plany budowy Fabryk AI powinny pozwolić podwoić tę liczbę, co w połączeniu z innymi inwestycjami, np. w przemyśle czy w administracji publicznej, oznaczałoby, że w najlepszym razie będziemy mieć w tym roku w kraju ok. 10 000 najszybszych GPU, co stanowi 20% limitu” – pisze Marek Magryś.
„Prawda jest jednak nieco inna, bo kiedy wczytamy się głębiej w regulację znajdziemy tam zapis, że zamówienia do ok. 1700 GPU nie wymagają zgody i nie wliczają się w krajowy limit. Wszystkie obecne zamówienia na wysokowydajne GPU w Polsce były mniejsze niż ta liczba; Helios zainstalowany w Academic Computer Centre CYFRONET AGH ma 464 takie chipy. W praktyce więc, obecnie wykorzystany przez nasz kraj limit to 0%, który być może dobije do 8-10% do końca roku dzięki inwestycjom w Fabryki AI” – dodaje.
Dalej Magryś wskazuje na możliwość zwiększenia limitu dwukrotnie, co oznacza 100 000 GPU. „Zakładam, że nasze relacje z USA są wystarczająco dobre, żeby w razie potrzeby taka zgoda została nam przyznana”- pisze Acting Director w Cyfronet i dalej pyta „ile to jest 50 000 GPU i czy mamy realne szanse dobić do tego limitu w dwuletnim okresie? Z jednej strony można powiedzieć, że jest to połowa akceleratorów zainstalowanych obecnie w jednym z centrów danych xAI czy Mety, z drugiej strony jest to więcej niż posiada najszybszy superkomputer na świecie (wg. listy Top500), El Capitan (~44 000 GPU). Koszt zakupu pełnego limitu akceleratorów to ok. 5 mld PLN, a więc więcej niż nawet najbardziej optymistyczne kalkulacje budżetu funduszu AI, nie wspominając nawet o budżecie przeznaczonym na rozwój infrastruktury informatycznej polskiej nauki. 50 000 GPU to także ok. 50 MW energii wymaganej do zasilenia takiej instalacji, co przy obecnych cenach energii oznacza wydatek ok. 350 mln PLN rocznie”.
Dalej Marek Magryś pyta czy w związku z tym możemy spać spokojnie i nie martwić się co dalej? Jego zdaniem, rzeczywistość jest bardziej złożona. Po pierwsze, ustalony limit USA zawsze może obniżyć, bo dlaczego nie? Po drugie, nie do końca jest jasny współczynnik „denominacji” technologicznej. Po trzecie, implementacja aplikowania o nowe GPU może znacząco zaburzyć i tak już niesamowicie uciążliwy proces zamówień publicznych dla inwestycji o wysokim potencjale innowacyjności. Po czwarte, USA ograniczyło rozwój AI w całej Unii Europejskiej, co w praktyce oznacza „odpływ” ekspertów do krajów nieobjętych sankcjami, w szczególności do USA.
Decyzję Białego Domu na swoim LinkedIn skomentowała także Izabela Albrycht, dyrektor Centrum Cyberbezpieczeństwa w AGH w Krakowie. „Strategiczna współpraca z USA w zakresie EDTs musi być (mimo wszystko lub tym bardziej) zacieśniana, aby uzyskać lepszy dostęp do tych krytycznych komponentów technologicznych (mądrze zaplanowany i zrealizowany transfer technologii, offsety). Szukając alternatywnych źródeł zaawansowanych technologii, musimy aktywnie i konsekwentnie wzmacniać współpracę z Unią Europejską w zakresie rozwoju AI i technologii półprzewodnikowych, co może prowadzić do większej autonomii technologicznej. Polska Prezydencja może ten proces istotnie wspierać” – napisała Izabela Albrycht.
Dalej dyrektor Centrum Cyberbezpieczeństwa napisała, że konieczne jest także stymulowanie długoterminowych inwestycji w innowacje i budowanie „samodzielności” technologicznej Polski, głównie poprzez zwiększenie wydatków na R&D&I własnych technologii dual-use i obronnych, rozwijanie ekosystemu współpracy wokół nich (Krakow DIANA Accelerator), kompetencji w całych łańcuchach wartości i dostaw, i dynamiczną budowę krajowego przemysłu technologicznego (także zdolności produkcyjnych).
Stanowisko NVIDII
Decyzję Białego Domu Skomentował także Ned Finkle, wiceprezes NVIDII. Napisał on, że w ostatnich dniach urzędowania administracja Joe Bidena usiłuje podważyć przywództwo Ameryki za pomocą ponad 200-stronicowego „bagna regulacyjnego”, opracowanego w tajemnicy i bez należytej kontroli ustawodawczej.
„To daleko idące przekroczenie uprawnień narzuciłoby biurokratyczną kontrolę nad tym, w jaki sposób wiodące amerykańskie półprzewodniki, komputery, systemy, a nawet oprogramowanie są projektowane i sprzedawane na całym świecie. A poprzez próby manipulowania wynikami rynkowymi i tłumienia konkurencji — siły napędowej innowacji — nowe przepisy administracji Bidena grożą zmarnowaniem ciężko wywalczonej przewagi technologicznej Ameryki” – stwierdził w swoim wpisie na blogu NVIDIA.
„Choć ukryte pod płaszczykiem „antychińskich” środków, te zasady nie zrobią nic, aby poprawić bezpieczeństwo USA. Nowe zasady będą kontrolować technologię na całym świecie, w tym technologię, która jest już szeroko dostępna w popularnych komputerach do gier i sprzęcie konsumenckim. Zamiast łagodzić jakiekolwiek zagrożenie, nowe zasady Bidena jedynie osłabią globalną konkurencyjność Ameryki, podważając innowacyjność, która utrzymuje USA na czele. Chociaż przepis nie jest egzekwowalny przez 120 dni, już teraz podkopuje interesy USA. Jak pokazała pierwsza administracja Trumpa, Ameryka wygrywa dzięki innowacjom, konkurencji i dzieleniu się technologiami ze światem — a nie wycofując się za mur rządowej przewagi. Oczekujemy powrotu do polityki, która wzmacnia amerykańskie przywództwo, wspiera naszą gospodarkę i zachowuje naszą przewagę konkurencyjną w dziedzinie AI i nie tylko” – dodał.