Polacy narażeni na nieuczciwe inwestycje kryptowalutowe
W Polsce rośnie liczba przypadków oszustw inwestycyjnych związanych z kryptowalutami. Cyberprzestępcy wykorzystują popularne platformy społecznościowe oraz serwisy randkowe, podszywając się pod znane osoby, aby zdobyć zaufanie potencjalnych inwestorów.
Zdarza się, że fałszywe projekty kryptowalutowe wykorzystują technologię deepfake, aby w reklamach pojawiali się celebryci, politycy lub inni rozpoznawalni ludzie. Warto być świadomym najczęstszych metod oszustów, aby uniknąć strat finansowych i ryzyka związanego z przekazaniem danych osobowych nieodpowiednim osobom.
Oszustwa metodą "świniobicia" oraz fałszywe giełdy
Popularną metodą, jaką stosują oszuści, jest tzw. „świniobicie” (ang. pig butchering), polegające na zdobyciu zaufania ofiary przez zbudowanie długotrwałej relacji. Cyberprzestępcy wybierają osoby aktywne na portalach randkowych, z którymi nawiązują przyjacielskie lub romantyczne znajomości.
W trakcie tej relacji stopniowo zachęcają ofiarę do inwestowania, najczęściej na fałszywych giełdach kryptowalutowych lub poprzez platformy przypominające te legalne. Kiedy osoba wpłaci już znaczną kwotę, kontakt z „partnerem” nagle się urywa, a inwestycja okazuje się oszustwem.
Dodatkowo cyberprzestępcy tworzą fałszywe giełdy kryptowalut, które wyglądają jak prawdziwe platformy inwestycyjne. Na takich stronach pojawiają się wizualne elementy oraz nazwy domen podobne do legalnych instytucji, co może wprowadzić w błąd nawet doświadczonych inwestorów.
Warto pamiętać, że atrakcyjne oferty, zwłaszcza te obiecujące szybki zysk bez ryzyka, zawsze powinny wzbudzać ostrożność. Na rynku inwestycji finansowych obowiązuje zasada – im większy potencjalny zysk, tym większe ryzyko.
Znane osoby jako przynęta i niebezpieczeństwo technologii deepfake
Kolejną strategią oszustów jest wykorzystywanie wizerunków popularnych osób, co zwiększa wiarygodność oferowanych inwestycji. Przykładem są reklamy, które pojawiają się w mediach społecznościowych, a do ich tworzenia wykorzystywana jest technologia deepfake, pozwalająca na manipulację wizerunkiem znanych postaci.
W takich materiałach często celebryci, politycy lub sportowcy rzekomo zachęcają do inwestowania, co sprawia, że ofiary ufają w autentyczność oferty. W efekcie cyberprzestępcy zdobywają zaufanie odbiorców, którzy są gotowi zainwestować w „pewne” projekty.
Po zarejestrowaniu konta na takiej platformie użytkownicy są często proszeni o udostępnienie numeru telefonu, co skutkuje intensywnymi połączeniami od „konsultantów” rzekomo reprezentujących platformę.
Za pomocą technik manipulacyjnych oraz socjotechnicznych ofiary są przekonywane do instalacji programów umożliwiających zdalny dostęp do ich komputerów, takich jak Anydesk czy TeamViewer. W ten sposób oszuści mogą przejąć kontrolę nad finansami ofiary, co często prowadzi do utraty środków.
Jak zabezpieczyć się przed zagrożeniami?
Oszustwa związane z kryptowalutami są problemem globalnym, ale także polscy inwestorzy stają się ich ofiarami. Policja oraz inne instytucje ostrzegają przed tego typu procederami, apelując o rozwagę i dokładne sprawdzenie wiarygodności każdego projektu przed zainwestowaniem.
Eksperci zalecają, aby przed podjęciem decyzji inwestycyjnej sprawdzić, czy firma widnieje na liście zaufanych podmiotów Komisji Nadzoru Finansowego. To pierwszy krok, który pomaga upewnić się, że mamy do czynienia z legalnym biznesem.
Warto również z dystansem podchodzić do ofert, które obiecują wysoki zysk przy minimalnym ryzyku. W przypadku inwestycji związanych z kryptowalutami zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że platforma, na której dokonujemy transakcji, może być fałszywa. Istotne jest także, aby unikać podawania wrażliwych danych, takich jak numer konta bankowego czy dane karty kredytowej, w odpowiedzi na nieznane wiadomości. Jeśli coś wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe, warto zachować ostrożność i skonsultować się z profesjonalistą.
Dodatkowo, zaleca się analizę stron internetowych pod kątem ich wiarygodności. Przykładowo, podejrzane są strony, które wyglądają na niedokończone, mają liczne błędy językowe lub nie posiadają wersji w języku polskim. Takie elementy mogą sugerować, że platforma jest stworzona na potrzeby oszustwa, a nie rzeczywistych inwestycji.
W przypadku wątpliwości warto również zgłosić się do Komisji Nadzoru Finansowego lub do specjalistów, którzy pomogą zweryfikować, czy dany projekt jest godny zaufania.
Inwestowanie to zawsze ryzyko, ale przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności można zminimalizować szanse na zostanie ofiarą oszustwa. Warto także edukować się na temat metod, jakie stosują cyberprzestępcy, aby być lepiej przygotowanym na ewentualne zagrożenia. Każda nietypowa sytuacja powinna być sygnałem ostrzegawczym, a podejrzenie manipulacji najlepiej zgłosić odpowiednim służbom lub platformom, pod którymi rzekomi przedstawiciele się podszywają.