Małe dzieci, duże wyzwania. Dlaczego edukacja cyfrowa powinna zaczynać się już w przedszkolu?
Działania ministerialne czy samorządowe dotyczące cyberbezpieczeństwa i cyberprzemocy skierowane dla dzieci rozpoczynają się w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Tymczasem jak wynika ze wstępnych analiz redakcji “Security Magazine”, o cyberzagrożeniach powinno się mówić już w przedszkolach.
- W sierpniu przeprowadziliśmy cztery spotkania z przedszkolakami w wieku 4-7 lat. Spotkaliśmy się z 47 maluchami, z którymi z pomocą opracowanych przez nas, angażujących gier i zabaw rozmawialiśmy o ostrożności w internecie i uczyliśmy się, jak rozpoznawać, co jest bezpieczne, a co nie jest bezpieczne, kiedy korzysta się z telefonu czy laptopa. Oczywiście, wszystko dostosowane do wieku i rozumienia abstrakcyjnego tak małych dzieci - powiedział Rafał Stępniewski, redaktor naczelny “Security Magazine”.
- To były nasze pierwsze spotkania z dziećmi w ramach programu „Ja i Miś Cyberek”, ale już teraz widzimy, jak bardzo są one potrzebne. Chcemy kontynuować ten program, ponieważ po tych czterech spotkaniach widzimy, że nawet czteroletnie dzieci mają już własne telefony i korzystają z nich swobodnie. To oznacza, że jako rodzice i opiekunowie w przedszkolach musimy zdawać sobie sprawę z tego, jak często i w jakim zakresie dzieci korzystają z internetu. Skoro dzieci używają tych urządzeń w domu, to musimy uczyć je nie tylko o przyjemnych, ale także o niebezpiecznych stronach internetu. To nie jest kwestia wyboru – musimy to robić - zauważyła Monika Świetlińska, jedna z prowadzących spotkania dla dzieci z ramienia “Security Magazine”, redaktorka z doświadczenia, z wykształcenia również nauczyciel.
Przez kilka dni w internecie krążył viralowy filmik, na którym zaledwie kilkuletnia dziewczynka próbuje nagrać TikToka, siedząc za kierownicą auta, odpalając silnik i ruszając z miejsca. Nagranie kończy się, gdy jej matka, z przerażeniem, w ostatniej chwili zatrzymuje samochód i zabiera córce telefon.
Dziewczynka musiała jednak wcześniej nauczyć się, jak nagrać taki filmik i dlaczego w ogóle chciała to zrobić. W tym przypadku zagrożeniem nie był obcy człowiek, wirus komputerowy czy reklama. Niebezpieczeństwo stworzyła sama sobie, kierując się wzorami zachowań, które prawdopodobnie zobaczyła u swoich najbliższych, którzy pokazali jej, że takie działania mogą być „fajne”.
Przedszkola, choć mają ograniczone możliwości, stają się pierwszą linią obrony, w której można rozpocząć edukację na temat cyberbezpieczeństwa. Potrzebna jest więc współpraca między placówkami edukacyjnymi a rodzicami, aby w pełni chronić dzieci przed zagrożeniami wirtualnego świata.
Równocześnie konieczne jest, aby również państwo i samorządy zapewniały nie tylko szkołom podstawowym, ale również przedszkolom odpowiednie narzędzia i wsparcie, które umożliwi wprowadzenie skutecznej edukacji cyfrowej już na najwcześniejszych etapach nauki. Granica odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci w internecie jest płynna i wymaga zaangażowania wszystkich stron – rodziców, nauczycieli, instytucji państwowych i samorządowych.
Jeśli to Cię nie przekonało, to zobacz, jakie wstępne wnioski płyną z naszych pierwszych spotkań z dziećmi w wieku 4-7 lat. Ze względów bezpieczeństwa i wizerunkowych oraz umowy między redakcją a rodzicami nie podajemy, w których placówkach odbywały się spotkania.
Internet to nie tylko zabawa
W ramach autorskiego programu edukacyjnego „Ja i Miś Cyberek” opracowanego przez redakcję “Security Magazine” przeprowadziliśmy badania dotyczące świadomości dzieci w wieku przedszkolnym na temat cyberbezpieczeństwa.
Oczywiście, na potrzeby tego materiału, piszemy wprost o cyberbezpieczeństwie, jednak w rozmowach z kilkuletnimi dziećmi posługiwaliśmy się takimi określeniami, które są w stanie zrozumieć, jak: ostrożność, uważność. Staraliśmy się unikać skomplikowanych terminów, zamiast tego skupiliśmy się na prostych i zrozumiałych dla nich pojęciach, takich jak "uważaj na obcych w internecie", "nie klikaj w rzeczy, których nie znasz i nie rozumiesz" czy "zapytaj rodziców, zanim coś zrobisz".
Wszystko z wyjaśnieniem — “dlaczego”. Dzięki temu dzieci mogły lepiej zrozumieć, nie tylko, że muszą być ostrożne, ale również, jakie mogą być konsekwencje ich nieświadomych ruchów. Świetnie sprawdziło się tu porównanie do korzystania z sygnalizacji świetlnej czy do rozmów z nieznajomymi na placu zabaw.
W programie nauki poprzez zabawę, pobudzanie zainteresowania i zaangażowania, zaprezentowanym w czterech oddziałach przedszkolnych, uczestniczyło łącznie 47 dzieci: 28 w wieku 4-5 lat oraz 19 w wieku 6-7 lat. Nasze spotkania miały na celu ocenę poziomu świadomości dotyczącej bezpieczeństwa w internecie oraz sposobów korzystania z technologii przez dzieci. Drugim celem była nauka i uświadamianie przez zabawę. Wnioski?
Grupa dzieci w wieku 4-5 lat:
Świadomość bezpieczeństwa. 90% dzieci w tej grupie nie posiadało wiedzy na temat bezpieczeństwa, a 100% nie miało świadomości, że korzystanie z internetu może wiązać się z niebezpieczeństwami.
Korzystanie z urządzeń. Większość dzieci nie ma własnych urządzeń mobilnych, ale regularnie korzystała z telefonów i komputerów rodziców. Internet był dla nich głównie źródłem rozrywki, utożsamianym z platformą YouTube, bajkami, filmami, grami oraz zakupami online.
Zrozumienie zagrożeń. Dzieci w wieku 4-5 lat wykazywały brak świadomości i zrozumienia potencjalnych zagrożeń związanych z internetem. 20% dzieci w tym wieku korzysta z internetu poza wiedzą rodziców, a 30% nie zamierza informować rodziców o tym, że chce skorzystać z urządzeń cyfrowych — po prostu je biorą. Brak wykształconego myślenia abstrakcyjnego w tej grupie wiekowej uniemożliwia zrozumienie, że internet może być równoległą, wirtualną rzeczywistością, w której mogą występować zagrożenia podobne do tych w świecie realnym.
Grupa dzieci w wieku 6-7 lat:
Świadomość bezpieczeństwa. 40% dzieci w tej grupie nie rozumiało w teorii pojęcia bezpieczeństwa w internecie, a 60% nie zdawało sobie sprawy z możliwości występowania zagrożeń w internecie.
Korzystanie z urządzeń. 30% dzieci ma własne telefony, a wszystkie korzystały z laptopów i urządzeń mobilnych rodziców. Dla tej grupy dzieci internet był źródłem rozrywki, utożsamianym z platformami YouTube, TikTok, Messenger, Instagram oraz grami (np. Minecraft). Internet dla nich to również możliwość zakupów, które później dostarcza kurier.
Zrozumienie zagrożeń. Pomimo większego doświadczenia w korzystaniu z internetu, dzieci w wieku 6-7 lat miały ograniczoną świadomość na temat cyberzagrożeń. Ich wiedza na temat niebezpieczeństw była powierzchowna i oparta głównie na zasadzie „nie wolno”, bez głębszego zrozumienia przyczyn i konsekwencji. Aż 40% dzieci korzystało z internetu bez wiedzy rodziców, a 30% z nich klikało w reklamy na YouTube, nie informując o tym opiekunów. Ponadto 60% dzieci nie wiedziało, jak zareagować na prośby o podanie adresu domowego przez nieznajome osoby w internecie, a także, czy rodzice powinni udostępniać ich zdjęcia.
Wyniki tego wstępnego badania wskazują na niski poziom świadomości cyberzagrożeń wśród przedszkolaków. Z jednej strony to zrozumiałe — nie można oczekiwać od kilkulatków, że będą wiedzieć o wirtualnej rzeczywistości tyle, ile o tej, której się dopiero uczą i która ich bezpośrednio otacza.
Z drugiej jednak — jeśli już czteroletnie dzieci wiedzą, czym jest światłowód, router, YouTube, Tik Tok czy Instagram, powinny wiedzieć też, czym są zagrożenia związane z ich używaniem, w tym cyberprzemoc, uzależnienie od technologii czy nieodpowiednie treści.
Wprowadzenie prostych zasad bezpieczeństwa oraz rozmawianie z dziećmi o tym, jak unikać niebezpieczeństw w sieci, jaką rolę w tym temacie odgrywają rodzice bądź inni opiekunowie może w przyszłości zapobiec wielu problemom związanym z ich obecnością w rzeczywistości online.
- Chcę podkreślić, że są to nasze wstępne wnioski, oparte na pierwszych spotkaniach z dziećmi, jednak już teraz widzimy pewien trend. Dzieci w coraz młodszym wieku wchodzą w kontakt z technologią, ale nie zawsze towarzyszy temu odpowiednia edukacja na temat zagrożeń, jakie mogą napotkać w internecie. W związku z tym, konieczne jest podjęcie dalszych działań, zarówno edukacyjnych, jak i systemowych, aby zapewnić najmłodszym bezpieczne korzystanie z cyfrowych narzędzi już od najwcześniejszych lat - podsumował Rafał Stępniewski.
Rodzice: cyberedukacja wśród przedszkolaków jest bardzo potrzebna
- Do redakcji spływają zapytania o możliwość realizacji programu „Ja i Miś Cyberek” w innych placówkach, gdzie przebywają kilkulatki. Otrzymaliśmy również pozytywny odzew od rodziców, którzy chętnie zapiszą swoje dzieci na kolejne takie spotkania — powiedziała Monika Świetlińska, dodając: — Część rodziców zastanawiała się, czy to nie za wcześnie, aby poruszać temat cyberbezpieczeństwa, podczas gdy inni widzą pilną potrzebę uświadamiania swoich pociech na ten temat. Nie nam oceniać, czy to za wcześnie. Równie dobrze moglibyśmy zapytać, czy smartfony w rękach kilkulatków — nawet dwu- czy trzylatków — to dobry pomysł. Skoro dzieci już w takim wieku korzystają z technologii, naturalnym krokiem jest, by nauczyć je, jak robić to bezpiecznie.
Na pytanie, czy edukacja na temat cyberbezpieczeństwa powinna zaczynać się już w przedszkolu, mama Tosi odpowiedziała, że jak najbardziej, z tym że w bardzo prosty, przejrzysty sposób, np. w formie zabawy, gry, opowiadania, czytanki itp.
- Wczesna nauka bezpiecznego korzystania z internetu to przede wszystkim szansa zrozumienia przez dziecko czym jest internet, do czego może służyć — w tym poza rozrywką, uświadomienia że są też zagrożenia związane z używaniem go, pierwsze próby odróżniania kłamstwa od prawdy — zaznaczyła mama Tosi. Jej zdaniem, przedszkola jak najbardziej powinny pomagać w kwestii edukacji dzieci w tym zakresie, przede wszystkim poprzez nazywanie tych zagrożeń, uświadamianie, że takie istnieją. - To szansa na zobaczenie przez dzieci, że internet nie jest tylko studnią rozrywki - podsumowała.
Podobnego zdania jest mama Oskara: - Nie można demonizować złych stron internetu, a oswajać i uświadamiać. Dlatego uważam, że nauka współczesnych technologii na poziomie dostosowanym do przedszkolaków może być rozwojowa, jako że wraz z ich rozwojem umiejętność korzystania z nich będzie im konieczna na kolejnych etapach życia. Jednocześnie koniecznością jest uświadamianie o zagrożeniach, które niesie anonimowość w internecie. Tak jak pokolenie rodziców aktualnych przedszkolaków, uczone było, żeby nie brać cukierków od obcych.
W rozmowie mama chłopca dodała, że właśnie uświadomiła sobie, że sama nie wie, jak edukować swoje dzieci w temacie zagrożeń czyhających w internecie, żeby nie było to straszenie przysłowiową czarownicą. - Moje obawy to głównie udostępnienie i wykorzystanie wizerunku, manipulacja i płatności przez internet - podkreśliła.
I na koniec...
A czy, Twoim zdaniem, cyberedukacja na podstawowym poziomie dla przedszkolaków powinna być elementem programu nauczania? Czy przedszkola powinny wspierać rodziców w cyberedukacji? Czy program edukacyjny “Ja i Miś Cyberek” nastawiony na naukę przez zabawę może być wsparciem dla przedszkoli w temacie kształtowania bezpiecznego poruszania się w sieci?
Jakie konkretne tematy uważasz za najważniejsze do omówienia z dziećmi w tym wieku? Otwieramy dyskusję, czekamy na Twoje zdanie: [email protected]
Na LinkedIn pojawi się również post w tym temacie.
Monika Świetlińska
Fot. Joanna Gościńska