Atak, który sparaliżował administrację
Cyberatak rozpoczął się w niedzielę wczesnym rankiem i niemal natychmiast zakłócił pracę stron internetowych, systemów telefonicznych oraz platform online wykorzystywanych przez instytucje publiczne w Nevadzie. Pierwsze komunikaty mówiły o „problemie z siecią”, który miał miejsce o godzinie 1:52 czasu pacyficznego. Szybko jednak stało się jasne, że skutki są znacznie poważniejsze. Zespoły techniczne pracowały bez przerwy, aby przywrócić dostęp do usług. Mimo to w poniedziałek gubernator Joe Lombardo zdecydował o zamknięciu wszystkich biur stanowych. Podkreślono, że działania naprawcze muszą być prowadzone ostrożnie, aby uniknąć dodatkowych szkód i zapewnić bezpieczeństwo systemów przed ich ponownym uruchomieniem. Choć wiele usług cyfrowych pozostało niedostępnych, służby ratunkowe i numery alarmowe, w tym 911, działały bez zakłóceń. Dzięki temu najważniejsze usługi związane z bezpieczeństwem publicznym były wciąż w pełni funkcjonalne.
Możliwe ransomware i obawy o dane
Władze Nevady potwierdziły, że był to incydent związany z cyberbezpieczeństwem, jednak nie podały, czy chodzi o atak ransomware. Eksperci zauważają, że długotrwałe zakłócenia funkcjonowania systemów często są skutkiem właśnie tego typu działań, w których cyberprzestępcy blokują lub szyfrują dane, aby wymusić okup. Na tym etapie nie ma dowodów, że skradziono dane osobowe mieszkańców. Jednak jeśli był to atak ransomware, istnieje duże prawdopodobieństwo, że przestępcy próbowali także wykradać informacje, nawet jeśli szyfrowanie nie doszło do skutku. Administracja stanowa współpracuje obecnie z lokalnymi i federalnymi agencjami bezpieczeństwa, a także z przedstawicielami społeczności plemiennych, aby zbadać sprawę i zminimalizować ryzyko kolejnych incydentów. Jednocześnie mieszkańcy Nevady zostali ostrzeżeni, aby szczególnie uważać na podejrzane telefony, wiadomości e-mail czy SMS-y, w których ktoś może podszywać się pod instytucje publiczne i próbować wyłudzić dane osobowe. Cyberataki na agencje rządowe w USA zdarzają się coraz częściej i zwykle wiążą się z poważnymi zakłóceniami, choć rzadko prowadzą do zapłacenia okupu. Eksperci wskazują, że dla przestępców oznacza to często stratę czasu i środków oraz większą uwagę organów ścigania. W przypadku Nevady konsekwencje dla administracji mogą jednak potrwać jeszcze wiele dni.