Co liderzy biznesowi myślą o cyberbezpieczeństwie?
Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) wraz z Accenture sprawdziło, co eksperci biznesowi i IT z całego świata myślą o cyberbezpieczeństwie. Okazuje się, że 93% ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa uważa, że globalne wydarzenia geopolityczne doprowadzą do umiarkowanego albo znaczącego wpływu na cyberkatastroficzne wydarzenia w ciągu najbliższych dwóch lat. Tak samo uważa 86% przebadanych liderów biznesowych.
Nie ma w tym nic dziwnego. Wojna w Ukrainie uświadomiła nas wszystkich, jakim poważnym zagrożeniem jest to, co dzieje się w cyberprzestrzeni. Z tego zresztą powodu państwa (np. Polska) podkreśliły wagę nienaruszalności cyberprzestrzeni i wskazały, że za incydenty są gotowe podjąć odwet. W ostatnim czasie również Unia Europejska ostrzegała np. przed chińskimi hakerami, którzy zagrażają europejskim instytucjom czy przedsiębiorstwom. A Belgia niedawno wystosowała prośbę do chińskiego rządu o ukrócenie takiej działalności.
A przecież po tej „drugiej stronie barykady” znajduje się też Rosja, która przy okazji agresji na Ukrainę, pokazała, co potrafi w cyberprzestrzeni. Ukraińskie (ale też europejskie) instytucje i przedsiębiorstwa były przez rosyjskich hakerów wielokrotnie atakowane. Co ważne – do większości takich grup, jak np. Killnet, Rosja oficjalnie się nie przyznaje, lecz wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że są one powiązane z Kremlem.
WEF i Accenture zapytali również, czy przedsiębiorstwa spodziewają się, że ryzyko geopolityczne wpłynie na ich strategie dotyczące cyberbezpieczeństwa. 29% respondentów przyznało, że będzie mieć ono znaczący wpływ. 44% wskazało, że wpłynie w jakiś umiarkowany sposób. 21% uważa, że będzie mieć to minimalne oddziaływanie, a jedynie 6% uważa, że nic się nie zmieni. Badania te pokazują, że przedsiębiorstwa na całym świecie zdają sobie sprawę z wagi sytuacji. Dodatkowo podkreśla to fakt, jak liderzy biznesowi postrzegają cyberbezpieczeństwo. Otóż 37% respondentów wskazało, że cyberbezpieczeństwo to niezbędny koszt związany z prowadzeniem działalności gospodarczej. A 51% myśli o nim jako o kluczowym czynniku biznesowym.
Jakie zmiany w cyberbezpieczeństwie zauważają liderzy biznesowi?
WEF i Accenture nie omieszkali zapytać liderów biznesowych, jakie zmiany wprowadzają w odpowiedzi na ryzyko geopolityczne. 73% wskazało, że zaostrzają swoją politykę i praktykę dotyczącą angażowania bezpośredniego połączenia third party z dostępem do danych. 71% również wzmacnia kontrolę dot. third party, które przetwarzają dane. 49% respondentów z kolei wskazało, że ponownie ocenia kraje, w których przedsiębiorstwo prowadzi jakąś formę działalności. 41% odpowiedziało, że dostosowuje praktykę wymiany informacji. 34% współpracuje z branżowymi grupami roboczymi w celu poprawienia swojego cyberbezpieczeństwa. 24% aktualizuje warunki dla third party. A jedynie 2% nie wprowadziło żadnych zmian w swojej strategii dotyczącej cyberbezpieczeństwa.
Świadomość związana ze zwiększeniem ryzyka z powodu sytuacji geopolitycznej jest zatem wysoka. Nie każdy jednak wprowadza wszystkie możliwe działania, aby zwiększyć swoje cyberbezpieczeństwo. Niektóre z nich mogą się też szybko zdezaktualizować. Np. wszystkie te działania, które tyczą się obecnie third party cookies, gdyż Google (choć kilkukrotnie to przekładało) niedługo z nich zrezygnuje. Oczywiście – pod nazwą „third party” kryje się też więcej kwestii. I może tu też chodzić o większą ostrożność wobec firm czy osób trzecich.
Z raportu WEF dowiadujemy się też, co zdaniem liderów biznesowych przyniesie najwięcej pozytywów na podejście do organizacji do cyberbezpieczeństwa w ciągu najbliższego roku. Zdaniem respondentów będzie to przede wszystkim zwiększenie świadomości pracowników o cyberprzestępczości. Badani wskazali też, że organizacje będą częściej korzystać z usług opartych na chmurze.
Czy liderzy biznesowi wierzą w odporność swoich firm?
Od ostatniego roku wyraźnie zmieniło się też podejście liderów biznesowych do sprawności ich organizacji w kontekście cyberbezpieczeństwa. Na pytanie, czy czują, że ich przedsiębiorstwa są gotowe do zapewnienia cyberodporności jeszcze w 2022 r. tylko 7% wskazało, że martwi się o tę kwestię. W 2023 r. było to już jednak 20%, czyli aż o 13 punktów procentowych więcej. W ubiegłym roku ponadto 4% respondentów odpowiedziało, że uważa, że ich firmy w ogóle nie są odporne na cyberzagrożenia. I tutaj również zauważamy wzrost do 7% w ciągu roku.
57% w 2022 r. odpowiedziało, że stosuje praktyki w zakresie cyberodporności, ale dostrzega potrzebę silnego wzrostu i doskonalenia w tej kwestii. Jednak rok później takich samych odpowiedzi udzieliło 46% osób. 32% z kolei wskazywało, że czuje, iż ich firmy są cyberodporne. W 2023 r. myśli tak tylko 27% liderów biznesowych. W ciągu roku nastroje wyraźnie osłabły, a nieprzygotowanie dostrzega znacznie więcej respondentów. I zdecydowanie ma to związek z rosnącą liczbą cybernaruszeń, ale też wymienianym w raporcie globalnym ryzykiem.
Największa obawa? Kradzież tożsamości
Cyfrowa tożsamość jest obecnie niezwykle istotna. Dzięki niej legitymizujemy i autoryzujemy swoje działania. Dość powiedzieć, że w phishingu dość popularną metodą jest właśnie podszywanie się pod kogoś, czy kradzież tożsamości jakiejś osoby (np. poprzez zhakowanie jej konta w mediach społecznościowych albo właśnie udawania jej). I to właśnie w raporcie WEF znalazło się na pierwszym miejscu w kontekście obaw liderów biznesowych.
Jako drugą co do wielkości obawę wskazano utratę pieniędzy lub kluczowych danych z powodu cyberataku. Na trzecim miejscu wymieniono ataki typu ransomware. Na czwartym ex aequo znalazły się awaria infrastruktury krytycznej ze względu na cyberatak i geopolityczną niestabilność oraz cyberwojnę. Piątą największą obawą jest z kolei szantaż z powodu pozyskania kompromitujących danych. A szóstą kradzież lub sfałszowanie danych medycznych.
Na świecie jest coraz więcej ataków hakerskich
Wzrost cyberprzestępczości to nie żadna spekulacja. Potwierdzają to raporty, m.in. Google’a. W swoim badaniu zatytułowanym: „Fog of War. How the Ukraine Conflict Transformed the Cyber Threat Landscape” firma wskazuje, że odnotowujemy 300% wzrost cyberataków w porównaniu do 2020 r. Oczywiście – większość z nich wymierzona jest w kraje NATO. Jednak nie tylko w instytucje, ale też prywatne przedsiębiorstwa.
Google wymienia też kilka grup cyberprzestępczych powiązanych z rządem Rosji czy Białorusi. Są to m.in. Frozenbarents, Frozenlake, Coldriver, Frozenvista, Pushcha (Białoruś), czy Summit. Wszystkie one koncentrują swoje ataki przede wszystkim na kraje NATO i Ukrainę. Cyberprzestępcy uderzają w instytucje państwowe, militarne, spółki energetyczne, banki, przemysł ciężki, telecom, uniwersytety, media, NGOs-y, opiekę zdrowotną czy prywatne przedsiębiorstwa.
W samym tylko 2022 r. Google wykryło ponad 1950 przypadków rosyjskich prób zakłócenia działań platform ich rodzimej spółki – Alphabet Inc. Co ważne – Google wskazuje, że cyberprzestępcy (nie tylko ci rosyjscy) wykorzystują już nie tylko tradycyjne metody cyberataków. W internecie aż huczy od farm trolli czy używania sztucznej inteligencji do fałszowania wydarzeń. Jako przykład Google podaje filmik, w którym prezydent Ukrainy – Wołodymyr Zełenski twierdzi, że Ukraina powinna się poddać Rosji.
Oczywiście – materiał ten został sfabrykowany przez cyberprzestępców. Do jego powstania wykorzystano technologię deepfake, która pozwala m.in. na dość przekonujące “nałożenie cudzej twarzy” na inną osobę. W ten sposób powstają fałszywe materiały. Coraz częściej ofiarami takiej technologii padają osoby prywatne. Np. streamerka o pseudonimie QTCinderella, której twarz znalazła się w spreparowanym filmie pornograficznym.
Nowe formy cyberprzemocy
W tym momencie dochodzimy do sedna sprawy. Cyberprzestępczość to już nie tylko phishing czy złośliwe oprogramowanie. To już nawet nie jest wyłącznie klasyczny hacking. Cyberprzestępczość w ciągu kilku lat znacząco się zmieniła. O ile dawniej (a w zasadzie nadal) obawiamy się głównie utraty pieniędzy czy przejmowania kont, o tyle coraz częściej powinniśmy zwracać uwagę na zupełnie nowe metody wykorzystywane zarówno przez zwykłych cyberprzestępców, jak i tych powiązanych z państwami czy cybersłużby.
Postępujący, niczym nieskrępowany postęp sztucznej inteligencji sprawia, że powstaje coraz więcej sposobów i metod na wyłudzenie pieniędzy, kradzież danych czy skuteczne podszywanie się pod innych ludzi. Czego idealnym przykładem jest właśnie technologia deepfake. Problem jednak w tym, że branża sztucznej inteligencji jest obecnie wyjątkowo nieuregulowana. Rynek ten robi w zasadzie „co chce”. I jedynie w kontekście spółek o znaczeniu wojskowym czy dual-use można mówić o jakiejś regulacji, choć i tutaj nie zawsze jest wybitnie.
Sztuczna inteligencja może nam zarówno pomóc bronić się przed cyberprzestępczością, jak i ją ułatwić. Przykładowo poprzez zautomatyzowanie skanowania sieci i odpierania cyberataków. NATO przeprowadza co prawda ćwiczenia, które mają usprawnić bronienie się przed atakami z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, ale czy zwykli obywatele i prywatne przedsiębiorstwa – zwłaszcza z sektora MMŚP – będą tak samo wprawne, jak żołnierze Sojuszu?