To jedna z tych historii, w których wszystko zaczyna się od przypadkowej wiadomości, uprzejmej rozmowy, może zaproszenia do wspólnego inwestowania. Z czasem relacja zaczyna przypominać coś więcej, nabiera zaufania i emocjonalnej głębi. Dla wielu ofiar to początek nie tylko internetowego romansu, ale i dramatycznego końca ich finansowej stabilności. Amerykański Departament Sprawiedliwości poinformował o przejęciu kryptowaluty Tether (USDT) o łącznej wartości ponad 8,2 miliona dolarów. Środki te były efektem działalności międzynarodowego oszustwa, które łączyło emocjonalne manipulacje z pozorami profesjonalnych inwestycji.
Emocje, które kosztują miliony
Tzw. „romance baiting” to technika, w której oszuści zdobywają zaufanie ofiar, prowadząc z nimi długoterminową, pozornie intymną relację online. Gdy więź zostanie już zbudowana, w grę wchodzą sugestie inwestycyjne. Ofiary wchodzą na fałszywe platformy, które symulują zyski, a na początku nawet umożliwiają drobne wypłaty. To jednak część planu – chodzi o to, by zbudować iluzję zyskownego przedsięwzięcia i zachęcić do coraz większych wpłat. W przypadku jednej z ofiar, kobiety z miasta Mentor w stanie Ohio, straty sięgnęły ponad 663 tysięcy dolarów. Zaczęło się od 250 tysięcy zainwestowanych w „pewną” platformę. Potem pojawiły się opłaty za odblokowanie środków, kolejne żądania pod pretekstem „oceny kredytowej”, a na końcu – groźby, gdy nie była już w stanie zapłacić więcej. W śledztwie prowadzonym przez FBI i inne federalne agencje udało się zidentyfikować co najmniej 38 kont kryptowalutowych, przez które przepływały wyłudzone środki. Poszkodowani pochodzili z różnych stanów, a łączna kwota strat sięgnęła ponad 5,2 miliona dolarów.
Wirtualna waluta w realnych rękach
Przełomem w całej sprawie było zamrożenie środków przez Tether Limited w połowie 2024 roku. Po dokładnym przeanalizowaniu transakcji i potwierdzeniu nielegalnego pochodzenia środków, firma zdecydowała się na ich całkowite unieważnienie – tokeny zostały „spalone”, a następnie ponownie wyemitowane do portfeli kontrolowanych przez amerykańskie organy ścigania. Zgodnie z procedurą, środki te mogą teraz posłużyć do restytucji – zarówno dla ofiar już zidentyfikowanych, jak i tych, które dopiero zostaną zlokalizowane dzięki analizie blockchain i dalszemu dochodzeniu. Za operacją kryje się międzynarodowa struktura przestępcza, powiązana według śledczych z syndykatami handlu ludźmi działającymi w Azji Południowo-Wschodniej. To pokazuje, że cyberprzestępczość rzadko ogranicza się do jednego sektora. Wyłudzenia finansowe często są tylko jedną z gałęzi większych struktur, których działalność obejmuje również przemoc, zastraszanie i wykorzystywanie ludzi.