Mandaty, które nigdy nie powinny istnieć
To miała być zwykła kontrola w strefie płatnego parkowania. Tymczasem kierowcy w dziewięciu województwach otrzymywali fałszywe wezwania do zapłaty. Niczego niepodejrzewający obywatele, przekonani o rzekomym błędzie, uiszczali należność zgodnie z instrukcją – na konta, które nie miały nic wspólnego z lokalnymi samorządami. W ciągu niespełna tygodnia grupa cyberprzestępcza wystawiła 1102 fałszywe zawiadomienia, z czego 274 osoby dokonały przelewu. W przypadku 111 z nich udało się zablokować środki i zwrócić je nadawcom. Dla pozostałych ta pomyłka była bolesna — i kosztowna. Za procederem stała zorganizowana grupa przestępcza, która – jak ustalili śledczy – w kwietniu 2024 roku włamała się do systemu zarządzania strefą płatnego parkowania. Ich działania objęły dziewięć województw: od Pomorza po Dolny Śląsk. Przestępcy potrafili w kilka chwil generować powiadomienia wyglądające jak autentyczne wezwania do zapłaty. Operacja była szybka, precyzyjna i zorganizowana — i właśnie to wzbudziło podejrzenia.
Z konta do kryptowalutowego kasyna
Po miesiącach żmudnego śledztwa policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, działając wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Szczecinie, rozbili grupę odpowiedzialną za atak. W ramach trzeciej fazy operacji zatrzymano kolejnego podejrzanego – mężczyznę, który odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie pieniędzy i liczne oszustwa. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu go na trzy miesiące. W czasie przeszukania jego mieszkania funkcjonariusze natrafili na portfele kryptowalutowe zawierające nieujawnioną jeszcze wartość środków, a także narkotyki. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. W toku dochodzenia ustalono, że jeden z członków grupy przestępczej tylko w 2024 roku przeprowadził przez swoje konto aż 4120 transakcji na łączną kwotę ponad 393 tysięcy złotych. Pieniądze szybko transferowano dalej – najczęściej na konto internetowego kasyna obsługującego kryptowaluty. Przez tę platformę „przepłynęło” ponad 1,7 miliona dolarów. To klasyczny schemat prania pieniędzy – szybkie transakcje, wysoki obrót i brak kontroli instytucji finansowych. Całe śledztwo trwało wiele miesięcy i objęło różne wątki. Łącznie zatrzymano sześć osób. Wobec dwóch sąd zastosował tymczasowe aresztowanie, pozostałych objęto dozorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju. Śledczy zabezpieczyli też majątek grupy na łączną kwotę ponad 362 tysięcy złotych. Dodatkowo, jak wynika z ustaleń, oszuści nie ograniczali się jedynie do systemów miejskich. Działali również na znanej platformie społecznościowej – przejmowali konta użytkowników i, podszywając się pod ich właścicieli, prosili znajomych o szybkie przelewy „na pomoc”.
CBZC nie wyklucza kolejnych zatrzymań. Sprawa ma charakter rozwojowy, a skala działań grupy wciąż może okazać się większa, niż pierwotnie zakładano. Teraz o losie zatrzymanych zadecyduje sąd. Grozi im nawet 10 lat więzienia.