Nowy format “Security Magazine” zbiegł się z drugą rocznicą powstania “Security Magazine”. Co wpłynęło na decyzję o zmianie formuły miesięcznika?
Rafał Stępniewski: Dokładnie teraz mijają dwa lata od zarejestrowania i wydania “Security Magazine”. Końcem 2021, analizując trendy i potrzeby firm, z którymi już wtedy współpracowaliśmy choćby przy okazji serwisu politykabezpieczenstwa.pl i jego usług, a także sytuacji na rynku wydawniczym i branży security, doszliśmy do wniosku, że spróbujemy stworzyć miesięcznik, który mógłby łączyć tych, którzy oferują usługi, produkty, rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa z tymi, którzy właśnie ich potrzebują.
Widzieliśmy, że istniała luka na rynku polskim w dostępie do łatwo dostępnego, przystępnego źródła wiedzy skoncentrowanej na cyberbezpieczeństwie dla sektora prywatnego i publicznego. Dla osób indywidualnych, oczywiście, są serwisy, blogi, skąd czerpać można wiedzę. Dodatkowo, chcieliśmy dostarczyć medium służące jako aktualne i praktyczne kompendium wiedzy o cyberbezpieczeństwie, podkreślając, że bezpieczeństwo informacji jest kwestią nie tylko technologiczną, ale również strategiczną.
Był to niespokojny i niepewny czas. Po pierwsze — jeszcze nie wyszliśmy z pandemii, po drugie — już mówiło się o wojnie za naszą wschodnią granicą. Wszyscy wiemy, co zaczęło się dziać w przestrzeni online. Rekordy w ilości cyberataków, ale też w ich nowych formach, alarmy Charlie i Brawo, niepewność jutra, dezinformacja, przejmowanie kont w social mediach, masa incydentów bezpieczeństwa zarówno w firmach prywatnych, jak i w sektorze publicznym. Można długo wymieniać.
I w tej rzeczywistości, mając zasoby i doświadczenie, zdecydowaliśmy się spróbować stworzyć “Security Magazine”. Słowa “spróbować” użyłem celowo, bo nie zakładaliśmy, że zainteresujemy tak szerokie grono osób. Chcieliśmy wystartować z magazynem 24 lutego. Gdybyśmy to wtedy zrobili, prawdopodobnie pierwszego wydania w formie PDF nie pobrałoby 14 tysięcy czytelników. Zdecydowaliśmy się poczekać, przyjrzeć się sytuacji. W grę wchodziło przełożenie premiery o kilka miesięcy. Ale dostaliśmy bardzo jasny sygnał z zewnątrz, by nie czekać. Ruszyliśmy w marcu 2022, całkowicie poddając się opiniom i potrzebom naszych odbiorców: zarówno naszym ekspertom, jak i czytelnikom. Stąd przez te dwa lata zmienialiśmy rodzaje usług, sposób prezentacji treści, patrzyliśmy, co się przyjęło, z czego zrezygnować. Być może dlatego, te 23 wydania w formie PDF pobrało łącznie 560 tys. osób.
Czyli nowa formuła z PDF na platformę online to również efekt wsłuchania się w oczekiwania czytelników.
R.S.: Dokładnie. Głosy, by to zrobić pojawiły się wcześniej, ale do tego potrzebny był czas. Uznaliśmy, że tak duża zmiana może być świetnym “prezentem” z okazji drugich urodzin. No i, stało się. 4 marca 2024 to start nowej jakości pisma. I wierzę, że ona w takiej formie się sprawdzi.
Tym bardziej, że zmiana formuły na bardziej interaktywną ma na celu również usprawnienie dostępu do treści, ułatwienie czytelnikom korzystania z materiałów bez potrzeby pobierania całych wydań oraz zwiększenie możliwości komunikacji między redakcją a czytelnikami.
Nowa odsłona oferuje też nowe możliwości promocyjne dla firm, które są poniekąd odpowiedzią na trendy związane z działaniami wizerunkowymi, marketingowymi i sprzedażowymi dla naszych klientów.
Mamy jeszcze jedną zasadniczą zmianę, o której warto wspomnieć. Tzn. skupienie się w “Security Magazine” wyłącznie na bezpieczeństwie IT. Jakie były do tego przesłanki?
R. S.: Tak. Przez dwa lata 90% dostarczanych nam przez firmy i niezależnych ekspertów treści dotyczyły bezpieczeństwa IT. Naszym założeniem początkowo było skupienie się na bezpieczeństwie sektora prywatnego i publicznego w ogóle. Oczywiście, tematy z zakresu bezpieczeństwa fizycznego też się pojawiały, ale sporadycznie. Z kolejnymi wydaniami bezpieczeństwo IT zaczęło zdecydowanie przeważać. Więc podjęcie decyzji, by ten temat był dominującym, było naturalnym krokiem w rozwoju potencjału magazynu.
Oczywiście, nie wykluczamy tematów bezpieczeństwa fizycznego, które przenika się z bezpieczeństwem IT. Niemniej postanowiliśmy, że osoby zainteresowane publikacją tematów wyłącznie z zakresu bezpieczeństwa fizycznego mogą skorzystać z serwisu Polityka Bezpieczeństwa, a osoby chcące pisać na temat bezpieczeństwa IT, w tym oczywiście o cyberbezpieczeństwie, mają możliwość to zrobić na łamach “Security Magazine”.
Kiedy podsumowaliśmy dwa pierwsze lata działalności “Security Magazine” pod kątem jego efektywności, dla nas jako redakcji było wiele pozytywnych zaskoczeń. Przede wszystkim wokół pisma udało nam się zebrać grono ponad 130 ekspertów, z czego bardzo wielu publikowało na jego łamach wielokrotnie. Niektórzy publikują regularnie. Co było równie dużym pozytywnym zaskoczeniem?
R.S.: Grono ekspertów, którzy publikowali i nadal publikują na łamach “Security Magazine”, jest bardzo szerokie. To jeden z naszych sukcesów, bo — co mnie szczególnie cieszy — dowód na to, że branża security, a w szczególności cybersecurity bardzo otworzyła się na dzielenie się swoją wiedzą, doświadczeniami. Jedną z obaw, jaką mieliśmy przed startem pisma, to stereotyp, że branża jest hermetyczna i będzie nam ciężko znaleźć chętnych do jego współtworzenia. Tymczasem okazało się, że jest wręcz odwrotnie. To nam też pokazało, jak bardzo ważne jest otwarcie się na opinie z zewnątrz, na rozmowy zarówno z naszymi czytelnikami, jak i ekspertami.
Drugim, równie potężnym sukcesem jest liczba łącznych pobrań naszych 23 pism wydanych w formie PDF. Tu też zastanawialiśmy się, czy PDF jako już, nie ukrywajmy, nieco archaiczna forma, będzie miała rację bytu. Pierwsze wydanie pobrało aż 14 tys. osób. Ale były również wydania, gdzie liczba pobrań przekraczała 35 tysięcy. Ciekawostką jest to, że jeden z takich rekordów przypadał na… wakacje, kiedy wydawało się, że do czytelników będzie tak samo trudno dotrzeć, jak do ekspertów z propozycją współpracy. To nam pokazało, że oczywistości nie są aż tak oczywiste i jeszcze wiele razy będziemy zaskoczeni. Dlatego tak bardzo liczymy na feedback.
Trzecia sprawa to potencjał reklamowy. Mimo ograniczeń, jakie miał PDF, mam tu na myśli np. brak możliwości zamieszczenia filmów, webinarów, dynamicznych reklam, te reklamy się pojawiały. Niezłym zainteresowaniem w PDF-ach cieszyły się także wizytówki firmowe, ale także wsparcie patronackie nad imprezami branżowymi. Organizatorzy zgłaszali, zresztą nadal się zgłaszają, w większości po raz kolejny przez wzgląd na dobrą z nami współpracę i dobre warunki tej współpracy. Okazywało się bowiem, że w przeważającej części przypadków jako jedyni kompleksowo dbaliśmy o opiekę medialną nad danym wydarzeniem.
Zwykle patroni medialni zamieszczają u siebie zapowiedź wydarzenia. My robiliśmy i robimy to kompleksowo. Pojawia się nie tylko zapowiedź, ale bardzo szczegółowa relacja wraz ze zdjęciami. Często nasze pismo było jedynym miejscem, gdzie organizator mógł pochwalić się efektami swojej pracy nawet na 10 stronach pisma. Ostatnio dostaliśmy nawet maila od jednego z organizatorów branżowego wydarzenia: “Jesteście najlepszym Patronem Medialnym konferencji — słownym i faktycznie dającym widoczność wydarzeniu. Dziękuję!”. To nas bardzo motywuje i cały czas podkreśla nasze motto: “W służbie bezpieczeństwu”.
Czy wprowadzenie strony internetowej wpłynie na interakcję z czytelnikami?
R. S.: Interakcja z czytelnikami i ekspertami już jest bardzo dobra, niemniej wierzymy, że może być jeszcze lepsza. Przy formacie PDF nie było opcji komentowania artykułów, ich oceny — chyba, że ktoś podejmował temat np. w mediach społecznościowych.
Na naszej platformie www.securitymagazine.pl po pierwsze będzie można ocenić artykuły za pośrednictwem gwiazdek od 1 do 5, ale także zostawić swój komentarz, podjąć dialog z innymi czytelnikami albo ekspertami. Będzie to opcja dla zalogowanych, by rozmowa była utrzymana na poziomie merytoryki.
Co miesiąc przy każdym nowym wydaniu, czytelnicy głosując na najlepszy artykuł będą mieć wpływ na to, który artykuł okaże się artykułem miesiąca, a końcem roku — artykułem roku. Nasza platforma stanie się też miejscem, w którym otworzymy konkursy na eksperta roku, firmę roku itd.
To tu będzie okazja wymieniać się opiniami, mocno wierzymy, że wokół naszej platformy zgromadzi się zaangażowana społeczność, która po pierwsze wymieniać się będzie wiedzą i doświadczeniami, ale też ta, która będzie z tego czerpać. Nadal bezpłatnie, po zalogowaniu się.
Jakie nowe możliwości promocyjne dla firm otwiera nowa odsłona “Security Magazine” i jak to wpłynie na treść dla czytelników?
R. S.: Mieliśmy zapytania o to, czy możemy publikować filmy np. z YouTube, które firma z branży przygotowała. To były bardzo dobre filmy, edukacyjne, wzmacniające świadomość na temat cyberbezpieczeństwa — a przecież to jest naszą misją. Do tej pory nie mieliśmy takich możliwości. Zatem wszelkiego rodzaju filmy, również reklamowe, teraz są możliwe. Planujemy webinary, promocję szkoleń, raportów, e-booków, prezentację usług, produktów, rozwiązań, które trudno czasem zaprezentować tylko za pomocą tekstu i zdjęć.
Niezmiennie chcemy dbać o wizerunek zarówno ekspertów niezależnych, jak i wizerunek firm z branży. Mają więc okazję pokazać swój największy atut — wspomniane przeze mnie już niejednokrotnie — wiedzę i doświadczenie. Bardzo często też zdarza się, że eksperci między sobą wymieniają się opiniami, poznają się, nawiązują dialog. Tych form zadbania o wizerunek będzie teraz jeszcze więcej. Nie wykluczam też wprowadzenia, za sugestiami naszych czytelników i współpracowników, a także samych ekspertów, kolejnych opcji. Komunikacja jest dla nas ogromnie ważna, zresztą ona jest też podstawą budowania wizerunku, i myślę, że wychodzi nam to całkiem dobrze.
Zachęcam do zapoznania się ze szczegółami form współpracy w zakładce Współpraca, zarówno dla firm, jak i naszych partnerów. Można się z nami kontaktować na wiele sposobów, teraz będzie to jeszcze łatwiejsze. Liczę również na informację zwrotną dotyczącą naszego nowego formatu. Nad czym warto popracować, co udoskonalić. Jakie propozycje współpracy warto jeszcze rozważyć? Każda opinia jest dla nas cenna. I na zakończenie tej rozmowy chcę podziękować wszystkim za dotychczasowe zainteresowanie naszym magazynem, za zaangażowanie. To wsparcie jest dla nas nieocenione i motywuje do dalszego rozwoju.
Mam nadzieję, że nowa formuła "Security Magazine" jeszcze bardziej zbliży nas do czytelników i partnerów, tworząc platformę nie tylko informacyjną, ale i wspólnotę ekspertów i praktyków z branży bezpieczeństwa IT.