Stary “dobry” Ponzie
Wydawać by się mogło, że metody oszustw sprzed pierwszej wojny światowej wyszły z użycia. Nic bardziej mylnego. Schemat Ponziego — od nazwiska oszusta finansowego z początku dwudziestego wieku, polegający na pozyskaniu jak największych pieniędzy od jak najliczniejszego grona inwestorów dzięki agresywnej reklamie i obietnicy bardzo wysokiego zysku — wciąż święci triumfy. Zmienił się jedynie przedmiot scamu: w oryginalnym przekręcie były to znaczki pocztowe, podczas gdy obecnie modne są kryptowaluty.
Bitconnect miał być platformą inwestycyjną, w której zarabia się na zmiennym rynku kryptowalut dzięki genialnemu oprogramowaniu. Inwestorów przyciągały zapewnienia o ponadprzeciętnym zysku: nawet 1% w skali… dziennej. Obietnica dochodów z inwestycji została dodatkowo podlana tłustym sosem dodatków afiliacyjnych za rekrutację nowych inwestorów. Bańka puchła.
Cała operacja opierała się na wymianie wartościowej kryptowaluty na BCC (BitConnnect Coin). Ten specjalny token umożliwiał wzięcie udziału w “programie pożyczkowym”, którego owocem były kolejne tokeny BCC. W efekcie inwestor kupował BCC i otrzymywał BCC, które teoretycznie mógł wymienić na cyfrową walutę. Teoretycznie, bo w praktyce mechanizm w pewnym momencie załamał się i inwestorzy zostali z tokenami bez realnej wartości.
Pomimo wielu czerwonych flag, znalazła się rzesza amatorów tego finansowego potworka. Akcja filmu przygodowego pod tytułem Bitconnect rozpoczęła się w 2016 roku, a pod koniec 2017 przeistoczyła się w dramat obyczajowy. Wtedy Bitconnect napotkał na opór ze strony urzędów regulacyjnych w wielu krajach i niedługo potem okazał się niewypłacalny.
Marketingowe monstrum
Po załamaniu się piramidy finansowej Bitconnect, inwestorzy zostali z niczym. Jak zwykle w takich sytuacjach pojawia się pytanie: Jak to możliwe, że ludzie wciąż się na to nabierają? W przypadku Bitconnect ciężko mówić o zwykłym marketingu i reklamie — to była marketingowa matnia o zwiększonej sile rażenia. Bardzo dużo materiałów promujących ten scam zniknęło z sieci, jednak pozostałości zasłużyły na własne memy.
Memy parodiujące wystąpienie jednego z gości imprezy Bitconnect w Tajlandii
Szczególną rolę odegrała gala inwestorów z października 2017 roku, która odbyła się tuż przed początkiem końca scamu. Rajska azjatycka wyspa, nagrody w postaci Lamborgini i Ferrari, banknoty spadające z nieba — nagranie eventu powinno być lekturą obowiązkową dla poszukiwaczy internetowej żenady. Niestety wielu amatorów inwestycyjnych wrażeń dało się ponieść atmosferze blichtru i luksusu — na parę miesięcy przed upadkiem liczba uczestników rosła.
Screeny z gali Bitconnect z Tajlandii: po lewej nagroda specjalna, po prawej spadające z nieba banknoty
Szacuje się, że Bitconnect oszukał miłośników szybkiego zarobku na około 2,4 miliarda dolarów, działając w prawie stu krajach na całym świecie. Dokładne dane nie są dostępne, jednak przypuszcza się, że ponad cztery tysiące osób “zainwestowało” w bajkę o super oprogramowaniu.
Firma nie upubliczniła szczegółów swojego mitycznego algorytmu do zarabiania, który najprawdopodobniej nigdy nie istniał. Cały scam był możliwy dzięki dostępowi do bardzo dużej ilości BitConnect Coin, które służyły za wypłatę dla nowych inwestorów.
Jak kamień w wodę
Trudno zidentyfikować sprawców internetowych przekrętów na masową skalę. Zagadką pozostaje jakie grono stoi za machiną Bitconnect i kto konkretnie czerpał z niego dochody. Część z osób zamieszanych w scam kreuje się na poszkodowanych — osoby te utrzymują, że nie miały bezpośredniej roli w tworzeniu piramidy i zarabianiu na niej. Kolejni stali się mistrzami w uciekaniu przed sprawiedliwością. Osoba uznana za prawdziwego twórcę Bitconnect — Satish Kumbhani — ukrywa się w nieznanym miejscu.
Twórca Bitconnect i jego profil na Linkedin
Niektórzy miłośnicy Bitconnect świecą wyjątkowym blaskiem. Wśród nich na pewno seryjny oszust Divyesh Darji, powiązany nie tylko z Bitconnect, lecz także z innymi oszustwami na kryptowaluty. Był odpowiedzialny za promowanie Bitconnect w Indiach, które okazały się rynkiem szczególnie podatnym na scam inwestycyjny z powodu ogłoszonej w 2016 roku demonetyzacji. Obywatele kraju zostali zobligowani do pośpiesznej wymiany banknotów najwyższej wartości na inne nominały.
Decyzja rządu premiera Narenda Modi wywołała chaos, który ułatwił oszustom pracę — wszyscy szukali alternatywnych sposobów, żeby pozbyć się niechcianych banknotów bez utraty ich wartości. Finalnie Darji został zatrzymany w 2018 roku, jednak udało mu się uciec z kraju po wyjściu z aresztu za kaucją.
Policji udało się dotrzeć do kilkorga entuzjastów, którzy swoją reklamą rozkręcili interes. Osoby te stanęły przed sądem i otrzymały mniej lub bardziej surowy wyrok. W 2022 roku Glenn Arcaro został zobowiązany do wypłaty ponad 17 milionów dolarów dla 800 poszkodowanych z czterdziestu krajów oraz skazany na 38 miesięcy więzienia. W tym miesiącu w Australii zakończył się proces Johna Biggatona, oskarżonego o świadczenie usług finansowych bez odpowiednich uprawnień.
Uniknął kary więzienia, jednak nie może prowadzić działalności gospodarczej w ciągu najbliższych pięciu lat. Sprawa Johna Biggatona jest o tyle ciekawa, że wiąże się z tajemniczym zaginięciem jego żony Madeline. Kobieta przepadła w 2018 roku bezpośrednio po upadku piramidy finansowej.
Ciekawe informacje wyjawia rządowy rejestr przedsiębiorstw w Zjednoczonym Królestwie, gdzie widnieje parę firm powiązanych z nazwą Bitconnect. Jako właściciel Bitconnect Ltd figuruje Ken Fitzsimmons, jednak w sieci brak informacji na temat tej osoby. Zapisy w Bitconnect International wymieniają jedenaście osób na stanowiskach dyrektorów, wszyscy z nich mają obywatelstwo brytyjskie. Wśród nich można znaleźć nazwiska Divyesha Darji i Johna Biggatona, którym faktycznie przedstawiono zarzuty malwersacji finansowych.
Trudno powiedzieć, na ile wymienione w rejestrach osoby faktycznie zarządzały scamem i czerpały z niego dochody. Wątpliwości potwierdzają informacje na temat wymienionego pod szyldem Bitconnect International PLC obywatela Kanady, który oskarżył Bitconnect o użycie jego nazwiska bez jego wiedzy. W takiej sytuacji mielibyśmy do czynienia z dodatkowym wykorzystaniem tożsamości poszkodowanych. Jedno jest pewne: anonimowość kryptowalut przyczyniła się do trudności w znalezieniu faktycznych sprawców, którzy najprawdopodobniej wiodą luksusowe życie na rajskich wyspach.
Źródła:
- Indian police launch probe into BitConnect founder wanted by US SEC
- Victims of BitConnect scheme to receive more than $17 million to compensate for losses
- Komunikat w sprawie potencjalnych pokrzywdzonych w wyniku działań programu inwestycyjnego Bitconnect
- U.S. v. Glenn Arcaro 21CR02542-TWR
- What is BitConnect, and what happened there?
- Victims of BitConnect Scheme to Receive More than $17 Million to Compensate for Losses
- Dirigeant d'une entreprise frauduleuse ou victime d'un vol d'identité?
- What Happened To BitConnect? Here’s Why It Shut Down
- Former BitConnect promoter John Bigatton convicted for providing unlicenced financial advice
- Fraudsters mask global Ponzi scheme behind deceptive cryptocurrency platform BitConnect
- Missing woman and Bitcoin boss husband had ‘money problems’
- Bitconnect Annual Ceremony 2017
- Rządowy rejestr firm UK